Pomimo że minął już przeszło miesiąc od tegorocznego Zlotu, wciąż nie doczekał się on sprawozdania, choćby pobieżnego. W niniejszym wpisie, postaram się uzupełnić ten brak.
W tym roku w zlocie wzięło udział ok. 20 osób – skromnie, jak na czasy świetności, ale w mojej opinii zupełnie wystarczająco żeby poczuć klimat i nastrój imprezy (przy czym relacja liczby „zaprzysiężonych” Zakonników do osób towarzyszących wynosiła chyba przynajmniej jeden do jednego 😉 ). Zresztą niech policzę:
Obecni Zakonnicy:
1. Mtuz ^FC
2. Adar ^FC
3. Daryo ^FC
4. Lorien ^FC
5. Phishy ^FC
6. Thanatos ^FC
7. Dragon Knight „FC
8. Migas „FC
9. Necrophagus FC
10. Nefertina FC
11. Cordios -FC
12. Hass -FC
13. Dorota (P)
14. Kuba (P)
Jeżeli kogoś pominąłem, przepraszam – wracam do tych wydarzeń po czasie, a na samym zlocie trudno mi się było przestawić na relaks – przyjechałem z głową pełną swoich problemów. Dotarłem zresztą dość późno – chyba po 22. w piątek – z bólem głowy i zmęczeniem po całym dniu pracy, przygotowaniu do wyjazdu i kilku godzinach za kierownicą. Dopiero kolejnego dnia, koło południa, mogę powiedzieć, że doszedłem do siebie 🙂
Bawiłem się tradycyjnie fenomenalnie – Crusaderzy to nie tylko niezwykli, ciekawi ludzie, ale też przeróżne środowiska, zainteresowania i świetni opowiadacze. Słuchając co u Was, udało mi się osiągnąć ten stan, kiedy przestałem zastanawiać się nad planami na poniedziałek i zacząłem żyć tym co się działo wokół. Każdy z uczestników miał do opowiedzenia coś ciekawego, a czasu było przecież niewiele. Zauważyliście w ogóle, że Migas przyjechał na motocyklu!? Taki kawał drogi! Niesamowite. A gra w Yggdrasil? Mega zabawa!
Jeżeli jest coś czego żałuję, to tradycyjnie tego, że czasu było tak niewiele. I może tego, że nie zrobiliśmy sobie zlotowego zdjęcia. Mam tylko to:
Dzięki Alik za fascynujące uzupełnienia podczas gry w Yggdrasil: Kroniki, a Tobie Fiszi za tradycyjne trzymanie wszystkiego w ryzach, wciąż nie rozumiem jak to robisz, że wydaje się wychodzić to „przy okazji”.
Dzięki Wam wszystkim za wspaniałe chwile i Moc, dzięki której wróciłem do swoich spraw, może nie z nową werwą, ale energią. Oczywiście kiedy odespałem całą imprezę 😀
Mtuz ^FC